Według marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego z PO, ten ruch nie przysporzy prezydentowi popularności. Marszałek uważa, że prezydent stanął po stronie partii, a nie społeczeństwa.
Podobnego zdania jest szef klubu Lewicy,Wojciech Olejniczak. Uważa on, że prezydent działa w interesie Prawa i Sprawiedliwości i dba o finanse tej partii.
Decyzji Lecha Kaczyńskiego broni poseł PiS Tadeusz Cymański, który podkreśla, że już wcześniej zgłaszano wątpliwości do spornej ustawy.
Ustawa przewiduje, że od połowy 2009 do końca 2010 roku partie mają otrzymywać mniejszą subwencję z budżetu. W przypadku PO będzie to 44 procent mniej, PiS - o 41, SLD - o 11, a najmniej PSL, bo o 7.