Tak samo w opinii marszałka powinno być w Sejmie. "Po to są kluby parlamentarne i przyjaźnie polityczne aby wzajemnie sobie pomóc w sytuacji bardzo trudnej" - tłumaczył Bronisław Komorowski dziennikarzom. Podkreślił, że nie podejmuje się odróżnić, który z posłów jest uzależniony od alkoholu a kto tylko czerpie z tego przyjemność i nie potrafi zapanować nad pokusą spędzenia mile wieczoru.
Gdzie jest problem alkoholowy mogą za to wiedzieć- według marszałka- koledzy klubowi dlatego powinni "pilnować i reagować".
Bronisław Komorowski dodał, że takiej postawy oczekiwał od kolegów posłanki PiS Elżbiety Kruk. Posłanka wyglądała na nietrzeźwą i skupiła zainteresowanie dziennikarzy. Zdaniem marszałka, posłowie PiS powinni byli postarać się "zmniejszyć jej osobisty dyskomfort" i niezręczność sytuacji dla Sejmu. Niestety zareagowali późno.
Dzisiaj w wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" prezes PiS pytany o sprawę posłanki Kruk przypomniał o wydarzeniu z lipca, kiedy to na sali sejmowej doszło do scysji między posłami Grasiem i Cymańskim.
Poseł Cymański groził palcem minister Kopacz, która przemawiała z trybuny sejmowej. Poseł Graś zdenerwował się i pogroził słownie posłowi Cymańskiemu. Potem obaj posłowie podali sobie ręce i pogodzili się. Kwestia alkoholowa w tym przypadku nie zaistniała.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, dziennikarze nie zainteresowali się wcale tą sprawą, choć poseł PO groził koledze z PiS pobiciem.
Po incydencie z posłanką Kruk Jarosław Kaczyński radził mediom, by zainteresowały się raczej wyjaśnieniem spraw majątkowych szefa ABW Krzysztofa Bondaryka.
Marszałek Komorowski powiedział, że nie będzie się spierał z Jarosławem Kaczyńskim o to, który poseł kiedy gorzej się zachował i czyj był bardziej pijany. "Zostawiam panu Jarosławowi Kaczyńskiemu rozstrzyganie kwestii kto jest brzydszy i kto się bardziej skandalicznie zachował" - dodał marszałek.
Przypominając sprawę sprzed kilku miesięcy prezes PiS potwierdza- według marszałka- opinię o sobie jako o polityku, który świetnie się czuje tylko w sytuacji konfliktu. Zdaniem Bronisława Komorowskiego w Sejmie zdarzają się zjawiska negatywne i trzeba umieć jakoś z nimi żyć, czyli ograniczać je i jak najmniej eksploatować politycznie.