W belgijskiej stolicy jest już prawie pół tysiąca "oburzonych". W ostatnich dniach spotykali się oni w parkach i na dużych placach. Część osób protestowała między innymi przed upadającym bankiem Dexia, część organizowała happeningi przed budynkami rządowymi i unijnymi instytucjami. "Żądamy zawsze tego samego - jesteśmy przeciwko oszczędnościom, chcemy więcej sprawiedliwości i demokracji" - mówił jeden z oburzonych.
Manifestacja w Brukseli rozpocznie się po południu. Oburzeni zapewniają, że marsz ulicami belgijskiej stolicy będzie pokojowy i zapowiadają, że dziś ma do nich dołączyć kolejnych kilkaset, a nawet kilka tysięcy osób.
IAR