Prezydent Dmitrij Miedwiediew uważa, że "celem rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w Europie jest Federacja Rosyjska". Wczoraj, podczas rozmów prezydentów Dmitrija Miedwiediewa i Aleksandra Łukaszenki w Soczi nad Morzem Czarnym ustalono, że Rosja i Białoruś jesienią popiszą porozumienie o stworzeniu wspólnego systemu obrony powietrznej. Rzecznik Związku Białorusi i Rosji powiedział, że system będzie odpowiedzią na rozmieszczenie elementów tarczy w Polsce.
Natomiast Władimir Żyrinowski - wiceszef Dumy znany z ostrych i populistycznych wypowiedzi - twierdzi, że Polska może obecnie znaleźć się na celowniku rosyjskich rakiet. Żyrinowski oświadczył, że Moskwa "zgodnie z koncepcją bezpieczeństwa narodowego, ma prawo przeprowadzić prewencyjny atak jądrowy na to państwo, z którego terytorium powstaną zagrożenia dla Rosji i jej obywateli".
Tymczasem wiceszef sztabu generalnego rosyjskiej armii, generał Anatolij Nogowicyn powiedział, że Rosja nie planuje dozbrajać w broń atomową swojej Floty Bałtyckiej w odpowiedzi na instalację tarczy. "Po co się dozbrajać? Wszystko, co trzeba, już mamy"- powiedział generał.