Rzeczniczka chińskiego MSZ Jiang Yu nazwała incydent "godnym ubolewania". Komentując zdarzenie na uniwersytecie w Cambridge, nie użyła jednak słowa "but". O tym, w jaki sposób zakłócono wizytę premiera Wen Jiabao w Europie, nie informują również chińskie media.
27-latek w Cambridge wzorował się na irackim dziennikarzu, który podczas wizyty prezydenta Georga Busha w Bagdadzie rzucił w jego kierunku butem. W obydwu przypadkach napastnicy chybili celu. Tymczasem nagranie z wykładu, podczas którego doszło do zdarzenia, dostępne jest w Chinach w internecie. Można je oglądać wyłącznie na zagranicznych portalach. Niewygodne dla chińskich władz treści usuwane są ze stron internetowych znajdujących się na chińskich serwerach. Blokada ta nie obejmuje jednak wszystkich zagranicznych stron zawierających niewygodne dla władz w Pekinie treści. Chińskie media zazwyczaj nie informują o protestach, które - w szczególności w krajach Europy Zachodniej i USA - towarzyszą zagranicznym wizytom przedstawicieli chińskich władz.