Czesi mówią, że rozpoczęły się już policyjne manewry. Oczekuje się, że do Pragi przyleci około 40 delegacji z różnych państw. Przylot prezydenta Francji Nicolasa Sarkozego, premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona czy byłego prezydenta USA Billa Clintona wraz z małżonką Hillary, która jest sekretarzem stanu USA i wielu innych osobistości spowodował, że całe Hradczany będą pod obserwacją służb bezpieczeństwa. Niektóre delegacje, jak amerykańska, będą przebywać w Pradze tylko cztery godziny.
Pełne ręce pracy będą mieć też kontrolerzy lotów na praskim lotnisku Ruzynie. W krótkim odstępie czasu będzie lądować tam kilkadziesiąt samolotów.
Prażanie liczą na to, że policja sobie poradzi, tak jak w czasie ubiegłorocznego szczytu Miedwiediew - Obama czy też podczas pielgrzymek Jana Pawła II.
IAR