Premier Mirek Topolanek zaskoczył delegatów ostrością swego wystąpienia otwierającego kongres. Najpierw wezwał ich, by wybrali reprezentację, która będzie umiała - jak się wyraził - "ciągnąć za jeden sznur". Jego zdaniem, przez minione dwa lata brakowało w partii jedności". Potem zaapelował o jasny mandat dla nowego kierownictwa partii, zrozumiały także dla wyborców. Tego bowiem- według niego- też ostatnio nie było. Wreszcie Topolanek zażądał zmian w statucie partii, tak by można było karać członków ODS za jego naruszanie, aż do rozstania z tymi, którzy - jak powiedział - przynoszą wstyd. "Tu jest nasza słabość. Brakuje nam wiarogodności"- ubolewał.
Po wystąpieniu przewodniczącego delegaci przystąpili do dyskusji nad zmianami w statucie ODS.