Jak podkreśla dyrektor placówki, chodzi o to, aby zdążyć przetransportować wszystkie dzieci przed upływem tej daty. Dyrekcja wyjaśnia też, że w województwie jest tylko jedna karetka, którą można wykorzystać do przewozu noworodków, a musi je też ewakuować Szpital Wojewódzki numer 2 w Rzeszowie. Również w tym szpitalu lekarze złożyli wypowiedzenia.
Obie placówki, jako jedynie na Podkarpaciu, przyjmują noworodki z niską masą urodzeniową, wymagające intensywnej terapii. W obu szpitalach lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia, jest w sumie około 170. Wśród nich są również ordynatorzy.
Ordynator oddziału noworodkowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Janusz Witalis ma jednak wątpliwości, czy dziś dojdzie do ewakuacji pierwszego noworodka. Podkreśla, że nie dostał polecenia zorganizowania transportu dziecka na piśmie. Dodaje również, że nie ma jeszcze zgody rodziców na taki transport, który - zdaniem ordynatora - może zagrażać zdrowiu małego pacjenta.
