W ubiegły poniedziałek komentując w "Sygnałach Dnia" ostrzał w pobliżu prezydenckiego konwoju w Gruzji, marszałek Komorowski powiedział, że "jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera". Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, takie wypowiedzi są "skrajnie szkodliwe dla polskiego życia publicznego". Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski podkreśla, że słowa marszałka były aroganckie i wskazywały na żal, że snajper nie strzelił w kierunku głowy państwa.
Wiadomo już, że wniosku o odwołanie marszałka Komorowskiego nie poprą posłowie Lewicy. Szef klubu parlamentarnego Lewicy Wojciech Olejniczak uważa, że nie ma powodów merytorycznych, by obecnie odwoływać Komorowskiego tylko dlatego, że - jak to ujął - "posługuje się barwnym językiem".