Według protestujących, działania rządu prowadzą do sytuacji, w której zagrożone jest bezpieczeństwo obywateli. Wśród pikietujących byli również funkcjonariusze, którzy do tej pory odcinali się od działalności związków zawodowych.
Związkowcy przeszli pod urząd wojewódzki, gdzie przez godzinę mówili o swoich problemach. Wyszedł do nich wojewoda Piotr Florek, który podziękował za porządek i dyscyplinę podczas prosestu.
Przewodniczący związku zawodowego policji Andrzej Szary przemawiając w imieniu związkowców podkreślił, że z powodu drastycznych cięć budżetowych służby mundurowe zostały zmuszone do wprowadzenia nieracjonalnych programów oszczędnościowych.
Uczestnicy manifestacji skandowali pod koniec słowa "Warszawa, Warszawa" co oznacza, że w najbliższym czasie można się spodziewać protestu w stolicy. Według władz związku może na nią przyjechać nawet 30 tysięcy funkcjonariuszy służb mundurowych z całej Polski.