Nie ma jednak pewności czy w którymś z transportów było zarażone dioksynami mięso - powiedział zastępca łódzkiego wojewódzkiego lekarza weterynarii Jerzy Riabinowski.
Zaznaczył, że dzisiejszy transport został tylko przyjęty, zabezpieczony i będzie poddany próbom na dioksyny. Dopiero po wynikach badań zapadnie decyzja co dalej stanie się z mięsem.
Trwają ustalenia, gdzie trafiło mięso z pozostałych trzech transportów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.