Cztery lata po przyznaniu Ukrainie i Polsce prawa do organizacji Euro 2012, władze w Kijowie zapewniają, że zdążą z przygotowaniem najważniejszych obiektów do Mistrzostw, jak stadiony i lotniska. Największą bolączką wydaje się jednak stan ukraińskich dróg.
Kibice, którzy przyjadą na Mistrzostwa z Zachodu będą mieli do dyspozycji właściwie jedną drogę na europejskim poziomie, która połączy Lwów i Kijów. Pozostałe będą to stare wyremontowane trasy, które obecnie wyglądają jak po wojnie. Tak zwana trasa warszawska biegnąca od granicy Polski i Ukrainy do Kijowa w połowie, czyli na odcinku 200 kilometrów, składa się niemal z samych dziur.
Nie lepiej wyglądają drogi prowadzące z polsko - ukraińskich przejść granicznych do Lwowa, czy do Równego. Kierowca ciężarówki Roman, który jedzie z Warszawy do Kijowa, powiedział Polskiemu Radiu, że stara się unikać zamówień na Ukrainie właśnie ze względu na stan dróg.
Z przejścia granicznego z Korczowej do Lwowa, 70 kilometrów, ciężarówka jedzie 2 godziny. _ - Ja nie chcę ani pieniędzy, ani niczego innego, po prostu nie chcę następnym razem tutaj jechać _ - podkreślił.
Firma UkrAwtoDor odpowiadająca za stan dróg zapowiada wyremontowanie w tym roku 1200 kilometrów tras. Na forach internetowych kierowcy zwracają jednak uwagę, że naprawy robione są byle jak i najczęściej po kolejnej zimie nawierzchnia znów nadaje się do wymiany.
Czytaj w Money.pl ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1%20year&de=today&sdx=0&i=&ty=1&s%5B0%5D=inflacja&fg=1&w=450&h=200&cm=0 Inflacja ) Źródło: Money.pl na podstawie danych GUS