Karl Hood minister spraw zagranicznych Grenady , który w Durbanie reprezentuje małe kraje wyspiarskie mówi w rozmowie z IAR, że trwające negocjacje to dla nich walka o przetrwanie." "Protokół z Kioto to więcej niż podpisany dokument. Dzięki niemu utworzono ramy prawne i cele redukcji emisji CO2. Jeśli to stracimy to nadal poziom morza będzie się podnosił i klimat zmieniał. Spójrzcie na Pacyfik, tam są wyspy, które mogą zniknąć pod wodą. Na to nie możemy się zgodzić." - alarmuje minister spraw zagranicznych Grenady.
Protokół z Kioto, który nakładał na państwa rozwinięte obowiązek ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, przestaje obowiązywać w za rok. Nie obejmował on nigdy między innymi Chin oraz USA.
Małe kraje wyspiarskie, obawiając się o swoją przyszłość, domagają się od negocjatorów ustalenia górnego limitu 1,5 °C, do którego może wzrosnąć średnia temperatura na świecie. Na te propozycje kraje rozwinięte nie chcą się zgodzić przekonując, że to uderzy w ich gospodarki. Według ONZ, jeśli poziom mórz będzie się dalej podnosił, wyspy Tuvalu do 2050 roku znajdą się w większej części pod wodą..