W wypadku zginął 50-letni pracownik huty, pięciu kolejnych zostało rannych. Trzech poszkodowanych dziś lub jutro opuści szpital, stan dwóch przewiezionych do siemianowickiej oparzeniówki jest nadal ciężki. Huta otoczyła rodziny pracowników opieką materialną, sięgającą w sumie kilkuset tysięcy złotych. Mogą też skorzystać z pomocy psychologa. Prezes zapewnił, że będzie pomagać tak długo, jak długo będzie taka potrzeba.
Nie wiadomo, kiedy powołane komisje zakończą swoje prace. Najwcześniej jutro swoją opinię wyda prokuratura.