Według zeznań nastolatki, 46-letni Marek M. w styczniu 2006 roku miał jej zaproponować podwiezienie do domu. Dziewczyna zeznała, że mężczyzna wywiózł ją do lasu i - mimo jej protestów - dotykał intymne miejsca jej ciała. "Dziewczynie udało się uciec" - wyjaśnia zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie Andrzej Lepieszko.
Zarzut w stosunku do dyrektora oparto na zaznaniach dziewczyny. Biegły określił je jako wysoce wiarygodne. Dyrektor nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara od 2 do 12 lat więzienia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.