Dzieci w Rosji już wiedzą, na czym polega protestowanie. Opowiedzieli im o tym autorzy programu "Spokojnej nocy maluchy". Fragmenty "dobranocki" trafiły do Internetu i wywołały burzliwą dyskusję.
Bohaterami "dobranocki" są zając i niedźwiedź. Zwierzaki mieszkają razem, bawią się i opowiadają dzieciom ciekawe historie. Jednak w ostatnim wydaniu audycji niedźwiadek oświadczył, że nie ma ochoty na udział w programie. Skrytykowany przez zajączka obraził się i ogłosił akcję protestacyjną - "leżący" strajk. Prowadząca wytłumaczyła zwierzakom i widzom, że akcja protestacyjna to takie działanie, gdy jesteśmy z czegoś niezadowoleni i zaczynamy protestować.
Zaproponowała też, aby zwierzaki zawarły ugodę i wspólnie z nią upiekły smaczne pierogi. Niedźwiedź przystał na tę propozycję, przerwał "leżący" strajk i obiecał że będzie już zawsze robił to samo co zając i prowadząca. Internauci uznali, że to kolejny zabieg putinowskiej propagandy mający pokazać dzieciom, że protestować można, ale tylko wtedy, gdy pozwoli na to władza.
IAR
