Wiele będzie jednak zależeć od postawy działaczy podczas środowego spotkania z trenerem. Przedmiotem dyskusji z Beenhakkerem ma być ocena gry reprezentacji Polski. Selekcjoner wbrew opinii kierownictwa PZPN zdecydował się na współpracę z Feyenordem Rotterdam, dlatego o posadę w razie rozstania z polską reprezentacją nie musi się martwić. Według "Dziennika", Beenhakker zgodzi się na rozwiązanie kontraktu za "jedyne" 600 tysięcy euro odprawy. To podobno i tak o wiele mniej, niż zapis w kontrakcie Holendra.
"Na żadne układy z Leo nie pójdziemy" - zapowiada jednak stanowczo członek zarządu PZPN Kazimierz Greń. "Jeśli będzie chciał odejść, to od PZPN nie dostanie ani złotówki odszkodowania. Jeśli Beenhakker zostawi kadrę w tej chwili, to ucieknie jak szczur z tonącego okrętu" - podkreśla Greń.
Już sam ton wypowiedzi prominentnego działacza PZPN świadczy o tym, że starcie Don Leo z najważniejszymi ludźmi polskiej piłki może być pasjonujące - zauważa "Dziennik".
"Dziennik"/kry/jp