To oznacza, że po 1945 roku, nie licząc akcji bojowych GROM w rejonie Zatoki Perskiej, będą to pierwsze działania ofensywne polskiego wojska. Do końca lutego w Azji ma być ponad tysiąc naszych żołnierzy.
"Dziennik" pisze, że w Iraku nasi żołnierze mogą strzelić dopiero wtedy, gdy wróg w nich wymierzy. Niektórzy z dowódców nieoficjalnie przyznają , że takie zasady utrudniają funkcjonowanie podczas irackiej misji. Żołnierz wystawia się na ostrzał wroga. Dopiero zaatakowany może odpowiedzieć ogniem. Tymczasem w Afganistanie walki trwają niemal bez przerwy. A to, zdaniem polskich dowódców, wymusza zasadę użycia przez nich broni. - czytamy w "Dzienniku"
"Dziennik"/łut/kal