"Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła" - mówi staropolskie przysłowie. Aby tradycji stało się zadość, trzeba zjeść dziś co najmniej jednego pączka. Ale nie żadnego amerykańskiego z dziurką, nie niemieckiego - wysuszonego krewniaka, ale polskiego, rumianego, smażonego w głębokim tłuszczu i pełnego marmolady - czytamy w gazecie.
Pączki wyparły z rynku nie tylko nowomodne amerykańskie donuty. W tłusty czwartek są niekwestionowanym królem wśród słodkości, także tych rodzimych. W Wadowicach nikt tego dnia nie kupuje kremówek, a w Poznaniu nawet nie pomyśli o rogalach świętomarcińskich.
Po złocisty delikates sięgają dosłownie wszyscy. Nawet ci, którzy zazwyczaj z dbałości o linię katują się dietami i forsownymi ćwiczeniami.
Więcej o pączkach w dzisiejszym "Dzienniku".
Dziennik/IAR/Chojecki/pul