Federacja Konsumentów przyznaje, że w tym roku skarg na sklepy internetowe znacznie przybyło. Klienci narzekają na nieterminowość, dostarczanie uszkodzonego towaru, ignorowanie reklamacji, a także zwykłe oszustwa. Zdaniem Michała Herde z federacji oszuści i naciągacze korzystają z tego, że sklepy internetowe wyrobiły sobie niezłą reputację: tanich i solidnych.
"Dziennik" dodaje, że policja też dostrzega, iż sieciowych wyłudzeń jest więcej - w 2005 roku odnotowano ich 2804, w 2006 - 3597, a w 2007 - 5787. Zdaniem gazety policja nie daje sobie rady ze ściganiem internetowych naciągaczy.
Według ekspertów Centrum Superkomputerowo-Sieciowego, organizacji zajmującej się bezpieczeństwem w sieci, internauci mogą się bronić. Ich zdaniem trzeba wystrzegać się ofert tak "okazyjnych", że aż niewiarygodnych. I szukać opinii o sklepie na forach internetowych. Bo te zamieszczane na stronach sklepu, chwalące jego terminowość i rzetelność, są najczęściej wymyślone przez właścicieli.
Więcej na ten temat - w "Dzienniku".
"Dziennik"/kry