Cichocki dodaje, że podczas szczytu Polska będzie liczyć głównie na poparcie Francji. Wyjaśnia w wywiadzie dla "Dziennika", że poparcie Paryża równoważy bowiem strategię Niemiec, które chcą rozwiązywać problemy poszczególnych krajów oddzielnie. Ponadto - jak dodaje prezydencki negocjator na łamach gazety - polski rząd ma sytuację dość komfortową: "nieprzyjęcie nowych rozwiązań w systemie głosowania powoduje, że pozostajemy na bazie traktatów nicejskich, czyli zachowujemy uprzywilejowaną pozycję".
"Jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju rozsądne kompromisy, ale nie kosztem naszej kapitulacji" - podkreśla Cichocki w rozmowie z "Dziennikiem".
"Dziennik"/mn