"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że z poufnej analizy Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego wynika, iż tylko połowa zdjęć i filmów z monitoringu bankowego nadaje się do identyfikacji rabusiów. Na reszcie nic nie widać. Napadów przybywa, a policji udaje się wykryć co trzeciego sprawcę.
Bankowcy odpierają zarzuty policji twierdząc, że gdyby inwestowali w ochronę, doszłoby do strzelanin i ginęliby ludzie. Dlatego wyjściem z sytuacji jest upowszechnianie placówek, w których nie będzie wcale gotówki, a cały obrót będzie elektroniczny. Zwłaszcza - pisze "Dziennik Gazeta Prawna" - że banki rabują dziś głównie bezrobotni. Łupem złodziei padają niewielkie sumy - od kilku do kulkudziesięciu tysięcy złotych, gdyż banki nie trzymają większych kwot w kasach.
Więcej na ten temat - w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Dziennik Gazeta Prawna"/kry