"Pracujemy pod presją polityczną i presją czasu. W takich warunkach można popełnić błędy" - mówią źródła zbliżone do komisji, z której docierają informacje, że wolałaby mieć więcej czasu na sporządzenie raportu.
Dziennikarze "Wiadomości" i TVP3 poinformowali, powołując się na dane z raportu, że WSI miały w mediach 115 agentów. Nie wiadomo jednak, czy wszyscy zostaną ujawnieni. Według dziennika, w komisji trwa gorąca dyskusja nad każdym przypadkiem. Likwidator WSI, Antoni Macierewicz, prosi o rekomendację, czy dana osoba powinna się znaleźć na liście. Teczka dotycząca współpracy danego dziennikarza z WSI jest czytana przez kilka osób, po czym odbywa się dyskusja, czy dana działalność była sprzeczna z prawem. Według informatorów "Dziennika", komisja miała natrafić na przypadki wpływania przez WSI na dziennikarzy w celu między innymi ośmieszania idei lustracji i dekomunizacji.
Sam Macierewicz powiedział "Dziennikowi", że sprawa inwigilowania i prób wpływania na media nie jest najważniejsza w raporcie. Nie chciał przy tym potwierdzić liczby 115 współpracowników.
"Dziennik" 29 01/Siekaj/jędras