Mariola Ratschka z warszawskiego Biura Informacji ONZ mówi, że Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej ma przypominać o sytuacji tych, którzy pomocy potrzebują, ale też o ludziach, którzy udzielają pomocy mimo zagrożeń.
Rafał Hechmann z Polskiej Akcji Humanitarnej podkreśla natomiast, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat czterokrotnie wzrosła liczba ludzi , którzy stracili życie w czasie misji humanitarnych. W ubiegłym roku tak zginęły 122 osoby. W ocenie Rafała Hechmanna, pracownicy organizacji humanitarnych coraz częściej są traktowani jak strona konfliktu, zwłaszcza, gdy działają w krajach takich jak Afganistan Irak, czy Pakistan.
Rafał Hechmann zaznacza, że pracownicy Polskiej Akcji Humanitarnej pomagający cywilnym ofiarom konfliktów zbrojnych mają ścisle określone, i - jak dotąd - skuteczne procedury zachowania bezpieczeństwa. Podkreśla, że pomoc humanitarna, choć ma w sobie element ryzyka, daje satysfakcję.
Polska Akcja Humanitarna buduje i remontuje szkoły dla dzieci w Afganistanie, prowadzi też kursy rolnicze dla dorosłych afgańczyków, którzy chcą uzupełnić edukację. PAH buduje również studnie dla mieszkańców Sudanu i zbiera fundusze na ten cel.
Według danych ONZ, z powodu kryzysu gospodarczego zmniejszają się możliwści udzialnia pomocy, natomiast rosną potrzeby - zwłaszcza w krajach zubożałych z powodu konfliktów zbrojnych. Wśród nich są przede wszytkim Afganistan, Pakistan i Irak. Bardzo zła sytuacja jest także w Sudanie, którego mieszkańcy cierpią z powodu ubóstwa, niedostatku wody i na skutek konfliktu trwającego w zachodniej części kraju - Darfurze.