Jak donosi specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski, wojskowi już kilkakrotnie wydawali takie zarządznie. Nie ma natomiast informacji, by to organizatorzy protestu, którzy w sobotę zawiązali Radę, by w razie potrzeby zwołać protestujących ponownie, otrzymali jakiekolwiek ultimatum od wojskowych rządzących obecnie Egiptem.
Mimo że prezydent Hosni Mubarak zrezygnował z urzędu, część opozycjonistów wciąż pozostaje na placu Tahrir. Mówią, że chcą czuwać nad tym, by nowe władze spełniły ich postulaty. Protestujący zapowiadają, że jeśli tak się nie stanie, rozpoczną nowe demonstracje.
Informacyjna Agencja Radiowa