Lekarze, terapeuci i prawnicy z Polskiej Sieci do spraw Polityki Narkotykowej uważają, że zakaz handlu dopalaczami to działania doraźne i przypadkowe, które ze zwalczaniem narkomanii nie mają wiele wspólnego.
na zdjęciu były minister zdrowia Marek Balicki
Ich zdaniem, głównym narzędziem państwa w tej dziedzinie powinny być profilaktyka i edukacja, a nie restrykcje i zakazy, wprowadzane bez oparcia w wiedzy. Profesor Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie podkreśla, że nie ma nawet żadnych potwierdzonych statystyk dotyczących przypadków śmiertelnych po zażyciu dopalaczy.
ZOBACZ TAKŻE:
Czy rząd bezprawnie likwiduje dopalacze?
Podkreśla, że nikt nie twierdzi, że dopalacze są nieszkodliwe, ale to zjawisko najpierw należy zbadać, oszacować, jak wielki stanowi problem, ilu ludzi styka się z dopalaczami i jakie są konsekwencje ich stosowania. Dopiero rzetelna wiedza w tych kwestiach pozwoli na uchwalenie dobrego prawa.
Kasia Malinowska-Sempruch z Open Society Institute w Nowym Jorku mówi, że z dopalaczami zmaga się wiele państw i Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Jej zdaniem wprowadzenie ustawy o zakazie handlu dopalaczami odsuwa trudne pytania o przyczyny zjawiska.
Z kolei były minister zdrowia Marek Balicki uważa, że należy odejść od polityki represji wobec osób, które posiadają niewielkie ilości narkotyków na własny użytek. Jego zdaniem projekt Ministerstwa Sprawiedliwości należy uzupełnić o tabelę wartości granicznych - tak żeby policja nie miała wątpliwości, co to jest _ ilość na własny użytek _. Takie rozwiązania funkcjonują w wielu krajach europejskich.
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1316359899&de=1316815140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KGH&s%5B1%5D=PKN&s%5B2%5D=JSW&s%5B3%5D=LTS&w=460&h=250&cm=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej