Mimo protestów poszkodowanej kilka miesięcy temu ustecki magistrat sprzedał sporną działkę.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu poinformował mieszkankę Ustki, że przyjął skargę na Polskę i w ciągu trzydziestu dni wyznaczy termin rozprawy. Oznacza to, że sędziowie w Strasburgu zbadają czy Polska naruszyła prawa mieszkanki Ustki i czy przez zaniechanie, niedopatrzenie bądź złą wolę ustczanka poniosła szkodę z winy urzędników.
Dziesięć lat temu kobieta kupiła w Ustce nieruchomość, którą miejscowy magistrat zgodził się jej sprzedać bez przetargu. Zawarto też akt notarialny. Później okazało się, że magistraccy urzędnicy nie dopilnowali procedur i o transakcji nie poinformowali sąsiada, który mógł być również stroną w sprawie.
W rezultacie Sąd Najwyższy uchylił akt notarialny, a kobieta straciła nieruchomość. Wiosną tego roku urząd miejski w Ustce sprzedał działkę na przetargu, mimo, że poszkodowana kobieta uprzedziła urzędników o złożeniu skargi w Strasburgu. Urząd Miejski w Ustce przyznał się do popełnienia błędu i liczy się z możliwością wypłacenia odszkodowania. Mieszkanka Ustki nie odzyska już jednak nieruchomości.
W ubiegłym roku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska, odmawiając rekompensaty za korzystanie z dróg, powstałych na terenie prywatnym naruszyła protokół Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i zasądziła na rzecz trzech skarżących mieszkańców Poznania odszkodowanie od państwa polskiego w wysokości 247 tysięcy euro.