Nasza narodowa prezentacja okazała się wielkim sukcesem. Polski pawilon dziennie odwiedza ponad 30 tysięcy gości.
Zdaniem Sławomira Majmana - komisarza generalnego Polskiej Sekcji Expo i prezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych - efekty są większe niż oczekiwano. Szacowano bowiem, że do naszego pawilonu będzie trafiać od 2 do 3% ogółu zwiedzających Expo w ciągu miesiąca. Tymczasem jest ich od 10 do 12%. To oznacza, że polską ekspozycję dotychczas zwiedziło ponad 1,5 miliona Chińczyków.
Wiceminister gospodarki Rafał Baniak podkreśla, że widoczne są już pierwsze efekty ekonomiczno-handlowe w kontaktach między Polską i Chinami, będące następstwem naszego udziału w Expo 2010. Zawarto między innymi porozumienie między Cargo i kolejami chińskimi dotyczące produkcji wagonów i powołania do życia polsko-chińskiej spółki. Istotne są też uzgodnienia dotyczące eksportu polskiej żywności.
Według pierwotnego planu, na stworzenie polskiej ekspozycji w Szanghaju zamierzano wydać 130 milionów złotych. Po wymuszonych cięciach skończyło się na nieco więcej niż 40 milionach. Udało się jednak zrealizować najważniejsze zamierzenia.
Tym niemniej, aby ekspozycja mogła być prezentowana w dotychczasowej skali, potrzebne są dodatkowe środki. Rafał Baniak uważa, że istnieją duże szanse na ich znalezienie. Mogą w tym pomóc sponsorzy. Prawdopodobnie skorzystamy również z funduszy unijnych.
Nasze dotyczasowe wydatki na zorganizowanie ekspozycji są znacznie skromniejsze niż innych krajów; również tych, które ze względu na posiadane możliwości można porównywać z Polską. Na przykład Czesi wydali na ten cel 2,5 raza więcej. Nieporównywalnie silniejsze gospodarczo Niemcy - 20 razy.