Jolanta Fedak powiedziała reporterowi IAR, że danie wyboru osobom pracującym pomiędzy emeryturą, której część będzie pochodziła z OFE, a w całości wypłacaną przez ZUS, wymusi na Funduszach większą konkurencję i troskę o powierzone im pieniądze.
Minister pracy zwraca uwagę, że środki przekazywane do OFE jeszcze przez kilka lat nie będą wykorzystywane ma wypłatę emerytur. W związku tworzone są nadmierne rezerwy, podczas gdy finanse publiczne wymagają naprawy. Według Jolanty Fedak zasadne byłoby czasowe zawieszenie przekazywania pieniędzy do OFE, tak jak zrobiła to na przykład Estonia. Zawieszenie nastąpiłoby na dwa do trzech lat.
Rocznie Polacy wpłacają do Otwartych Funduszy Emerytalnych około 24 milionów złotych. Szefowa resortu pracy podtrzymuje też propozycję obniżenia składki przekazywanej do OFE z 7,,3 do 2 procent.
Wicepremier Waldemar Pawlak poinformował, że pomysł rządu na wzmocnienie budżetu państwa poprzez ograniczenie transferów składek do Funduszy będzie rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, w przyszły wtorek.
