Ministerstwo zdrowia przygotowało dane na podstawie sprawozdania z wykonywania ustawy "O planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży".
Przedstawicielka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Krystyna Kacpura zawraca uwagę na to, że z raportu wynika, iż w ubiegłym roku nie dokonano żadnego przerwania ciąży będącej wynikiem gwałtu. Jej zdaniem istnieją bariery administracyjne, które uniemożliwiają kobietom realizację ustawy. Krystyna Kacpura podkreśla, że przy 10 milionach Polek w wieku rozrodczym liczba 641 aborcji jest znacznie zaniżona.
Zdaniem Agnieszki Grzybek, pełnomocniczki Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "TAK dla Kobiet" sprawozdanie pomija wiele ważnych kwestii. Nie ma w nim mowy o podziemiu aborcyjnym oraz o dostępności do środków antykoncepcyjnych. Ponadto raport nie mówi co dzieje się z kobietami, którym odmówiono wykonania zabiegu, a także o tym ilu lekarzy powołuje się na klauzulę sumienia.
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zaznacza, iż podawane liczby 641 oficjalnie przeprowadzonych zabiegów przerwanych ciąży ma przekonywać o tym, że przepisy przyniosły zamierzone skutki i ograniczyły zjawisko aborcji. Organizacja szacuje jednak, że rokrocznie Polki dokonują około 200 tysięcy aborcji. Większość z nich poza granicami kraju, dzięki czemu rozwija się tak zwana turystyka aborcyjna.