Wiatr uderzył z prędkością 170 kilometrów na godzinę, towarzyszyły mu ulewne deszcze. Tajfun swym zasięgiem objął pas o długości 650 kilometrów; zalane były drogi i domy, w tym szpital i ambasada USA. Zginęło co najmniej 18 osób, 35 jest poszukiwanych.
Służby ratownicze usiłują przywrócić zasilanie; obecnie bez prądu jest ponad milion ludzi. Usuwane są powalone drzewa i zniszczone samochody. Inżynierowie naprawiają uszkodzone drogi.
Tajfun przesunął się nad morze; zdaniem ekspertów uderzy on w południową część Chin jutro lub pojutrze. Tymczasem, według meteorologów, na Pacyfiku tworzy się kolejny tajfun, który może pojawić się na Filipinach w ciągu następnego tygodnia.
IAR