Zdaniem fińskich obserwatorów, tworzenie rządu na czele z Jyrki Katainenem szefem konserwatywnej Koalicji Narodowej jest kolejnym dowodem mistrzostwa Finów w zawierania politycznych kompromisów. W skład koalicji wchodzi lewica i prawica, zagorzali konserwatyści i równie zdecydowani liberałowie. Połączyła ich obawa przed rosnącymi wpływami prawicowych, antyeuropejskich populistów z partii Prawdziwych Finów oraz ekonomicznym zagrożeniem stwarzanym przez Grecję.
Koalicjanci zdecydowali się dlatego na wzmocnienie budżetu kraju 2,5 miliardami euro. Uzyskają je z rządowych oszczędności w tym poprzez likwidację jednego ministerstwa oraz wzrostem podatków na alkohol, tytoń i benzynę. Dzięki temu zostaną podniesione socjalne dodatki dla najmniej zarabiających. Równocześnie kraj w czasie kadencji tego rządu nie będzie starał się o przystąpienie do NATO oraz nie będą wydawane pozwolenia na budowę nowych elektrowni atomowych.
Parlamentarne głosowanie nad powołaniem rządu Katainena ma odbyć się w środę.
IAR