Mężczyzna, który dzisiaj rano wtargnął do siedziby banku CIC w Tuluzie zdecydował się wypuścić na wolność kobietę, jedną z czworga zakładników, wśród których znajduje się dyrektor placówki. Pozwolił na dostarczenie pozostałym wody i żywności. Trwają negocjacje z przestępcą.
Policji udało się ustalić, że trzydziestoletni mężczyzna, który podaje się za członka Al. Kaidy przechodził wcześniej badania psychiatryczne. Według wstępnych ustaleń, napastnik wtargnął do banku żądając pieniędzy. Gdy nie potraktowano go poważnie, oddał strzał w powietrze i zabarykadował się z zakładnikami. Bank otoczony jest silnym kordonem policji i jednostek specjalnych. Placówka znajduje się o kilkaset metrów od domu, w którym przed trzema miesiącami brygada antyterrorystyczna zlikwidowała Mohameda Meraha- zabójcę trzech żołnierzy i sprawce tragedii w szkole żydowskiej w tym samym mieście.
IAR