Ta dość niecodzienna i nieco surrealistyczna, ceremonia religijna odbyła się przed wejściem do słynnej groty Massabielle, podczas gdy tuż obok policjanci wciąż szukali bomb. Różaniec odmówiło, wraz z prowadzącym ceremonię księdzem, zaledwie 5 osób. Były to prawdopodobnie osoby związane oficjalnie z sanktuarium w Lourdes. Odmawiający różaniec ksiądz pozwolił sobie nawet na wstępie na żart.
"Witam was, ale nie w grocie. Jak wiecie, media całej Francji informują, że paru głupców postanowiło zrobić reklamę Matce Boskiej przez sprowokowanie alarmu bombowego" - mówił duchowny.
Dziesiątki tysięcy wiernych, którzy byli tam obecni zaledwie dwie godziny wcześniej, zostało ewakuowanych. Tę ewakuację spowodowała niezidentyfikowana osoba, która zatelefonowała na posterunek policji w Lourdes. Osoba ta mówiła o 4 bombach podłożonych w sanktuarium. Ładunki miały rzekomo eksplodować o godzinie 15:00.