W filii Centrum Pompidou w Metzu w Lotaryngii od dziś czynna jest wystawa zdjęć, zrobionych przez paparazzich. Przedsięwzięcie to wywołuje kontrowersje.
600 fotografii gwiazd najjaśniej świecących na pierwszych stronach ilustrowanych pism. Mike Jagger zakrywa dłonią obiektyw, księżna Diana z Williamem w objęciach i Britney Spears jadąca na zakupy. Wszystkie robione z ukrycia.
Kustosz wystawy w Ośrodku Pompidou w Metzu twierdzi, że gwiazdy naginają się do warunków, stawianych przez paparazzich. Z drugiej strony, ci wścibscy fotoreporterzy nie znający żadnych barier, dotyczących życia prywatnego, są produktem kultury ludowej naszych czasów i podglądaczami, którzy pracują na jej zamówienie.
Andy Warhol uważał ich zdjęcia za fantastyczne i prawdziwe odbicie rzeczywistości, bez upiększeń i medialnego makijażu. Inaczej patrzy na to nieślubna córka byłego, socjalistycznego prezydenta Francois Mitterranda, o której istnieniu świat się dowiedział dopiero po publikacji zdjęć paparazzich. Jej zdaniem, to nie ma nic wspólnego ze sztuką i jest skandalem. Krytycy mówią raczej o skradzionych chwilach prywatnego życia.
Informacyjna Agencja Radiowa
