Gazeta pisze, że wiele osób zaniżyło wartość sprowadzonych samochodów, aby zapłacić niższą akcyzę. Teraz organy celne będą weryfikować każdy wniosek o zwrot akcyzy. W konsekwencji może się okazać, że osoby domagające się zwrotu pieniędzy będą musiały zapłacić zaległą akcyzę z odsetkami, a także ewentualną karę za zaniżanie podaktu. Każdy, kto w jakikolwiek sposób próbował zaoszczędzić na akcyzie, musi się zatem zastanowić, czy warto ryzykować.
Doradca podatkowy Krzysztof Flis uważa, że wniosków o zwrot akcyzy nie będzie zbyt wiele. Jeśli bowiem wartość sprowadzonego samochodu była niska, to kwota zwróconej akcyzy też będzie niewielka. Poza tym osoby, które zapłaciły akcyzę, nie otrzymałyby z powrotem całej sumy, ale tylko jej nadwyżkę w stosunku do akcyzy za nowy samochód.
Według gazety, wnioski o zwrot akcyzy napływają już do izb celnych, choć nie ma jeszcze podstaw do odzyskania pieniędzy. Polski rząd będzie bowiem musiał zwrócić akcyzę dopiero wtedy, gdy Europejski Trybunał Sprawiedliwości wyda wyrok w tej sprawie.
"Gazeta Prawna" 28 09/Siekaj/jędras