Najpierw brakowało wyszkolonych ludzi. Jednak od dwóch lat Poltransplant, instytucja odpowiadająca za organizację przeszczepów w kraju, regularnie prowadzi szkolenia dla koordynatorów. Skończyło je 200 osób. Kłopot w tym, że prawie nikt nie dostał pracy jako koordynator - mówił "Gazecie" doktor Jarosław Czerwiński, wicedyrektor Poltransplantu.
Dyrektorzy szpitali tłumaczą, że jest bieda, NFZ tnie kontrakty i nie mają pieniędzy nawet na ćwierć etatu koordynatora.
Pieniądze z rezerwy budżetowej powinny ten problem rozwiązać - pisze "Gazeta Wyborcza".
"Gazeta Wyborcza"/orzechowska/dyd