Gazeta pisze, że na utrzymanie Stadionu Polacy będą łożyć kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. A miało być inaczej. Stadion City miał być unikalną częścią Pragi, z halą widowiskową, wystawami, hotelem, centrum handlowym i biurami - wylicza Michał Borowski, inicjator konkursu na Stadion City i szef Narodowego Centrum Sportu.
Koncepcja Stadion City została wyłoniona w konkursie blisko dwa lata temu. Inwestycja miała się zacząć zaraz po Euro 2012. Wykonania projektu nigdy jednak nie zlecono, a minister Drzewiecki - jak wynika z opisu gazety - zwlekał i kluczył, by w końcu wydać instrukcję, w której pisze, że plan "obejmujący tereny Stadion City powinien określać tylko ogólne założenia zagospodarowania, bez wskazań szczegółowych obszarów inwestycyjnych".
To niezgodne z prawem, bo taki quasi-plan przypominałby białą plamę dającą się wypełniać dowolnymi inwestycjami - pisze dziennik. "Jak nic nie jest ustalone, to z działkami można robić dowolne rzeczy. Pewnie o to chodzi" - przypuszczają przedstawiciele firm Jems i Dawos, która wygrała konkurs na zaprojektowanie Stadion City.
Szczegóły w "Gazecie Wyborczej".
Informacyjna Agencja Radiowa/Gazeta Wyborcza/IAR/adb/łp