Jednak, według Gadomskiego, premier pominął kilka ważnych spraw, a wiele przedstawił w sposób niefortunny. Mówiąc o stanie finansów publicznych, nie zauważył, że przygotowywany na przyszły rok budżet ogromnie zwiększa wydatki i obciążenia fiskalne. Premier - dodaje publicysta - pominął zagrożenia dla publicznej kasy wynikające z wcześniejszych emerytur górniczych. "Nic nie mówił o reformie podatków. Ani słowa o bezrobociu, niemal nic o prywatyzacji" - czytamy dzienniku.
"Czy rządowi uda się zrealizować priorytety, będzie zależało nie tyle od woli premiera, ile od skuteczności całego aparatu państwowego. Obawiam się, że premiera czeka wiele rozczarowań, bo rządzenie państwem jest bardziej skomplikowane niż partią" - pisze Witold Gadomski w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/kry/kal