"Wyborcza" przypomina, że w ciągu kilkunastu dni resort finansów opracował projekt, który w założeniu ma zdecydowanie zmienić polski internet. W październiku premier Donald Tusk mówił, że sieć ma być wolna od hazardu. Rząd chce, aby powstała lista stron, które będą musieli blokować dostawcy internetu. Znajdą się na niej firmy e-hazardowe, strony pedofilskie, propagujące faszyzm, oraz używane przez oszustów finansowych.
Rząd nie widzi w blokowaniu stron wielkich problemów - pisze gazeta. Natomiast operatorzy są zaskoczeni i argumentują, że to właśnie na nich spadną znaczące koszty, związane z dostosowaniem infrastruktury do blokowania stron i usług w internecie. Operatorzy podkreślają, że w praktyce do wprowadzenia względnie skutecznych blokad potrzebne byłyby wyspecjalizowane urządzenia - kosztowne i obciążające sieć.
Szczegóły w "Gazecie Wyborczej".
GW/MagM/łp