O sprawie duchownego stało się głośno osiem lat temu. Ani sąd ani prokuratura sprawą się nie zajęły, bo pokrzywdzeni klerycy nie złożyli zawiadomień. Arcybiskup Paetz do zarzutów się nie przyznał, ale został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska metropolity poznańskiego w 2002 roku. Jako arcybiskup senior zamieszkał w domu na Ostrowie Tumskim w Poznaniu. Watykańska Kongregacja do spraw Biskupów zakazała mu jedynie sprawowania posługi biskupiej w archidiecezji poznańskiej. Nie mógł więc udzielać sakramentu bierzmowania, wyświęcać kapłanów i konsekrować kościołów, odprawiać uroczystych mszy czy przewodzić procesjom.
Kilka tygodni temu Kongregacja odwołała dekret - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza". Arcybiskup Paetz starał się o to od kilku lat. "Czekamy na pismo z Watykanu" - usłyszała "Gazeta" w poznańskiej kurii metropolitalnej. Rozmówca "Wyborczej" mówi, że arcybiskupowi Paetzowi zależy na tym, by decyzję Watykanu ogłoszono we wszystkich kościołach archidiecezji poznańskiej.
Z decyzją Watykanu nie zgadza się metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki. Zabiega, by nie przywracać przywilejów arcybiskupowi Paetzowi.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
Gazeta Wyborcza/IAr ada/to/