W zeszym roku kopalnie otrzymały ponad 40 tysięcy podań o pracę. To więcej niż 7 lat temu, gdy górnictwo miało rekordowe w swej historii zyski. Zjawiskiem zainteresowali się naukowcy. Z badań przeprowadzonych przez profesora Marka Szczepańskiego wynika, że 80 procent kandydatów wybrało zawód górnika, chcąc kontynuować rodzinną tradycję. Poza tym w sytuacji, gdy wielkie koncerny nie poradziły sobie z kryzysem, kopalnia jest wciąż stabilnym miejscem zatrudnienia, i to oferującym ponadprzeciętne zarobki. Trzecim czynnikiem jest wzrost prestiżu zawodu górnika. Jest na czwartym miejscu wśród najbardziej poważanych profesji, po profesorze uniwersytetu, lekarzu i policjancie.
Gazeta pisze jednak, że wielu kandydatów na górników czeka rozczarowanie. W bieżącym roku, a prawdopodobnie i w następnych, kopalnie nie będą przyjmować nowych pracowników.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Gazeta Wyborcza"/Siekaj/jp