Według gazety, najgorsza sytuacja panuje w największych środkach egzaminacyjnych: w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi i Szczecinie, gdzie kadry zostały wręcz zdziesiątkowane. Wydłużył się przez to znacznie czas oczekiwania na egzamin - z trzech tygodni do dwóch miesięcy.
Zaczęły się łowy na nowych egzaminatorów, ale - jak pisze "Gazeta Wyborcza" - trudno ich znaleźć. Muszą oni przejść półroczne szkolenie i uzyskać certyfikat w Ministerstwie Transportu. A tam egzaminy są ledwie dwa razy w roku.
Dziennik dodaje, że Prokuratura Krajowa zapowiada kolejne aresztowania w sprawie kupowania praw jazdy.
gw/jurczynski/kal