"Gazeta Wyborcza" przypomina, że odtajnienie akt w tej sprawie obiecywał wielokrotnie prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie kampanii wyborczej i po wyborach.
O odtajnieniu części dokumentów w tej sprawie zadecydowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego 1 września. Pięć dni później jej decyzję otrzymała prokuratura. Od tego dnia dwaj prokuratorzy i pracownicy kancelarii tajnej analizują setki dokumentów i wybierają fragmenty, które muszą być zastrzeżone.
Dziennik dodaje, że według nieoficjalnych informacji prokuratorzy przekroczyli półmetek w kwerendzie akt. W piśmie do sądu prokuratrua sugeruje, że cała procedura odtajniania może potrwać do końca października.
"Gazeta Wyborcza"/kry/jędras