Według dziennika sprawa dotyczy wypowiedzi Janusza Kurtyki, który zwolnionych nazwał "prokuratorami dysfunkcjonalnymi, którzy nie radzą sobie ze specyfiką śledztw".
Jeden ze zwolnionych prokuratorów Adam Sidor uważa, że podpadł władzom IPN wtedy, gdy chciał wszcząć śledztwo przeciwko jednemu z wiceministrów sprawiedliwości w rządzie PiS. Dodaje, że postawa kierownictwa IPN przypomina działania urzędów bezpieczeństwa publicznego z lat 50. w tak zwanych procesach kiblowych, w których w ciągu kilku minut i bez dowodów i możliwości obrony skazywano przeciwników władzy.
"Gazeta Wyborcza"/IAR/zm/dabr