Prawie tydzień temu szef rządu ogłosił, że wszczyna procedurę odwołania Kamińskiego. Miała się skończyć z końcem tygodnia. Jednak z piątku na sobotę szef CBA przekazał prezydentowi, premierowi, prezydiom Sejmu i Senatu materiały operacyjne, mające świadczyć o "zagrożeniu interesu ekonomicznego państwa" przy prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie - przypomina gazeta.
Zaczęto mówić, że to już bunt jednej ze służb specjalnych przeciwko premierowi - czytamy w artykule. Kolejnym terminem dymisjonowania szefa CBA miał być zatem poniedziałek. Wczoraj premier Tusk odwołania Kamińskiego jednak nie ogłosił. Według rządowych źródeł "Gazety Wyborczej", ma to zrobić dzisiaj, razem z przedstawieniem nowych ministrów sportu, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Niektórzy politycy PO powiedzieli jednak dziennikowi, że równie dobrze premier może poczekać z dymisją szefa CBA nawet dwa tygodnie, dopóki nie dostanie opinii prezydenta w tej sprawie.
"Gazeta Wyborcza"/man/Siekaj