Gazeta pisze, że większość filmów i programów telewizyjnych jest zapisana na taśmach magnetycznych albo starych celuloidowych, które niszczeją. Aby je ocalić, trzeba przenieść je na nośniki cyfrowe - serwery czy płyty DVD, a niektóre, na przykład "Krzyżaków" czy "Lotną" Andrzeja Wajdy zrekonstruować. Inaczej w ciągu dekady spora część archiwów przepadnie. Cyfryzację zasobów ma przeprowadzić Narodowy Instytut Audiowizualny. Przeniesione na cyfrowe nośniki materiały mają być dostępne w Internecie, częściowo bezpłatnie.
Sama cyfryzacja będzie jednak kosztować około 150 milionów złotych rocznie. Państwo jest gotowe wyłożyć tylko 37 milionów. Resztę mają zapłacić producenci i importerzy sprzętu oraz nośników, które pozwalają odbierać odtwarzać i kopiować utwory audiowizualne. Według wstępnego projektu, mają oni oddawać na ten cel jeden procent ceny swoich wyrobów. Producenci protestują twierdząc, że będzie to nowy podatek. Szczegóły w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza" 23.09/Siekaj /MagM