Uchwalona latem ustawa stwierdza, że od 1 stycznia lekarzy w szpitalach zacznie obowiązywać 48-godzinny tydzień pracy. Lekarze mogą pracować dłużej, jeśli się zgodzą.
Premier Tusk zaproponował lekarzom odłożenie o rok ustawy ograniczającej ich czas pracy. Proponuje lekarzom rozmowę "uczciwą do bólu".Takie podejście to nowość - rząd Kaczyńskiego mimo lekarskich strajków nie traktował lekarzy jak partnerów. Ale dopiero rząd Tuska znalazł się pod ścianą. Tusk zgadza się, że konieczne są podwyżki. Ale dopiero w marcu po podliczeniu przez NFZ pieniędzy będzie wiadomo ile resort jest w stanie na nie przeznaczyć.
Ale to nie koniec zagrożeń. Kiedy dyrekcje szpitali zaczęły przyglądać się ustawie, znalazły w niej buble, które mogą dodatkowo sparaliżować placówki -czytamy w "Gazecie Wyborczej". Może się okazać, że lekarzy jest za mało, by zawsze ktoś czuwał przy chorych. ]
"Gazeta Wyborcza"/as/dyd