Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że zarzuty usłyszy od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu byłych funkcjonariuszy pracujących w MSW w latach 80- tych. Od ludzi z pionu SB i milicji z wojewódzkich urzędów spraw wewnętrznych w Warszawie i Radomiu, przez Komendę Główną Milicji, po ówczesnego szefa resortu generała Czesława Kiszczaka i Mirosława Milewskiego, byłego sekretarza Biura Politycznego KC PZPR.
Jak przypomina "Gazeta Wyborcza" sprawa śmierci 19-letniego Grzegorza Przemyka, warszawskiego maturzysty, syna opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, to jeden z symboli działania komunistycznego aparatu represji. Przemyk świętujący z kolegami maturę na Placu Zamkowym 12 maja 1983 r. zgarnięty został przez patrol ZOMO do komisariatu przy Jezuickiej i tam brutalnie pobity. Dwa dni później zmarł w szpitalu. Ă"wczesna władza zrobiła wszystko, by chronić milicjantów przed odpowiedzialnością.
Dziś mija 24. rocznica śmierci Grzegorza Przemyka. Jak ujawnił "Gazecie Wyborczej" prokurator Gabriel - obecnie trwa ocenianie materiału dowodowego. Ma to pomóc w postawieniu zarzutów byłym przedsawicielom władz PRL-u - pisze dziennik.
"Gazeta Wyborcza"/mn/ab