Podobnego zdania jest europoseł SLD Joanna Senyszyn. Jej zdaniem Donald Tusk w połowie roku zmieni decyzję i ogłosi, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Jak powiedziała , premier zaprezentował się jako mąż stanu zatroskany o polską gospodarkę. "Poprawi to jego słabnące notowania i za jakiś czas usłyszymy, że naród błagał go o to, by jednak wystartował" - uważa Senyszyn. Jej zdaniem trzeba być "politycznie głuchym", by w oświadczeniu premiera dopatrzyć się rezygnacji z kandydowania.
Premier Donald Tusk powiedział, że Platforma Obywatelska wystawi swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna dodał, że decyzja w tej sprawie ma zapaść 16 maja na konwencji krajowej partii.